Ostatnia kolejka 22 | |||
| |||
| |||
| |||
| |||
| |||
|
Najbliższa kolejka 23 |
stan końcowy:
35 bramek:
Chrystian Karczewski (Sokoły)
dzisiaj: 54, wczoraj: 9
ogółem: 907 217
statystyki szczegółowe
Musisz się zalogować, aby korzystać z mini-chatu.
Piotr Wyszyński (Sokoły Zielonka)
(wywiad przeprowadzony 15.04.2014)
Panie Piotrze, rozgrywki ZALP mają już ponad 20 lat! Ich historia jest pewnie znana wielu graczom, ale pewnie części z nich nie było nawet na świecie, gdy one powstawały! Jak to się zaczęło? Skąd pomysł?
Zapadł Panu jakiś moment w trakcie wielu lat prezesowania rozgrywkom, szczególnie w pamięci? Jakiś mecz, który na stałe przeszedł do annałów?
P.W.: To trudne wymienić jeden, na pewno było takich niesamowitych meczów i chwil wiele. Były chwile radości, wzruszenia, niezapomnianych emocji, zaskakujących wyników, niespodzianek, sensacji. Było to co w piłce najpiękniejsze - cudowne bramki i parady bramkarzy. Były także trudne momenty. Pamiętam zawsze, że najgorsze było to, jak ktoś z naszych kolegów piłkarzy czy kibiców nagle odchodził na drugą stronę z powodu choroby czy nieszczęśliwego wypadku. Radość i wzruszenie były szczególnie na naszych charytatywnych turniejach, które od samego początku ligi były tradycją. Liga zawsze pamiętała o potrzebujących pomocy, szczególnie o chorych dzieciach. Przez tyle lat działalności ligi w Zielonce, chyba najbardziej radosnym i oczekiwanym od wielu, wielu lat momentem było powstanie stadionu piłkarskiego przy ulicy Dziennikarskiej. Jego otwarcie - jak dobrze pamiętam - nastąpiło we wrześniu 2004 roku. Czekaliśmy 12 lat na ten moment. Dla mnie była to wielka satysfakcja jako piłkarza, prezesa ligi, mieszkańca Zielonki, samorządowca. Zielonka wreszcie po tylu latach ma stadion piłkarski. Jak był potrzebny świadczą o tym setki piłkarzy trenujących w UKS ORŁACH Zielonka oraz nasza amatorska liga.
Warunki do gry w piłki przeszły niesamowitą metamorfozę. Wtedy grało się na nawierzchni, której skład trudno było jednoznacznie określić. Dziś gra się na sztucznej trawie przy sztucznym oświetleniu. Nie ma Pan wrażenia, że tamte spotkania miały jednak swój klimat? Że wszyscy gonili na boisko, a dziś idą tam tylko od święta?
Obecnie występuje pan w zespole Sokoły. Poprzednia rudna zaczęła się dla Was świetnie, od dwóch zwycięstw, później jednak przyszła seria porażek. Mimo to nie załamujecie się, bo jak się domyślamy, ważniejsza od punktów jest możliwość wspólnego przebywania. Dobrze kombinujemy?
I ostatnie pytanie. Czy mimo natłoku zajęć i obowiązków, rozgrywki ZALP wciąż traktuje Pan w weekend jako sprawę priorytetową? I czego tej lidze jeszcze potrzeba, by wróciły jej lata świetności?
P.W.: Nie ukrywam, że mam ogromną satysfakcję, że ZALP gra już od ponad 20 lat. Pomysł, moja wieloletnia praca i zaangażowanie (byłem przez 15 lat organizatorem, prezesem, sędzią) oczywiście praca i pomoc moich kolegów - w tym przede wszystkim Sławka Oskólskiego - okazała się przysłowiowym “strzałem w dziesiątkę”. ZALP to moje dziecko, to wiele lat pracy, satysfakcji i dobrych emocji. To przez ponad 20 lat ok. 1000 niedzieli z piłka nożną, z tysiącami kolegów-piłkarzy! To pewnego rodzaju rytuał - niedziela - do kościoła z rodziną oraz na boisko w Zielonce na mecz ligowy. Nic mimo upływu lat się nie zmieniło - no może to, że teraz czasami obowiązki zawodowe, dodatkowa praca spikera sportowego, moje tegoroczne plany związane ze startem na funkcję gospodarza Zielonki nie pozawalają mi w każdą niedzielę na grę. Czasami niestety nie pozwalają także stare kości, bo bolą długo po meczu w zeszłym tygodniu…(hahahaha). Tak jak wspomniałem - póki zdrowie pozwoli będę grał, a jak już nie dam rady, bo zdrowie i umiejętności nie pozwolą, będę z chęcią kibicował młodszym kolegom na trybunach.
Czego lidze potrzeba? Przede wszystkim ZALP, która pomimo upływających lat, jest nadal zdecydowanie najlepszą ligą w powiecie, świetnie zorganizowaną oraz poukładaną w czym zasługa Łukasza i Jego kolegów z “teamu” organizacyjnego. Dlatego ZALP zasługuje na stałe wsparcie. W Zielonce powinien znowu powrócić dobry klimat dla sportu ze strony samorządu. ZALP powinna otrzymać potrzebne, mocne wsparcie od samorządu miasta Zielonka i powiatu, bo to jest jedna z najlepszych inwestycji. W dzisiejszych czasach aktywność ruchowa to sport, a w zielonkowskim wydaniu liga na takie wsparcie zasługuje. Reasumując - ZALP to wielki skarb dla Zielonki, dla Powiatu, dla lokalnego świata sportu. Wierzę, że jeszcze przez długie lata będzie niekwestionowanym liderem wśród amatorów piłki nożnej. To dla mnie osobiście super sprawa, że mogę nadal w tej niesamowitej historii z amatorską piłką nożną w Zielonce uczestniczyć. Wszystkim za tę niezapomnianą przygodę przez tyle lat bardzo serdecznie dziękuję. Pozdrawiam serdecznie. Życzę Radosnych Świąt, odpoczynku, dużo optymizmu, pozytywnej energii, samych sukcesów… No i do zobaczenia na boisku przy Dziennikarskiej już 27 kwietnia - gramy przecież kolejny ligowy mecz!